Z Wrocławia lecimy małym odrzutowcem Bombardier Canadair Regional Jet. Śmiesznie wyglądają cztery pierwsze fotele dla klasy biznesowej: firaneczka oddzielająca od reszty ekonomików, posiłek z metalowymi sztućcami i serwetki bawełniane zamiast papierowych, a stewardesy pytają co 5 min. czy czegoś im nie brakuje. Do stołu podano ryż z owocami i napoje. Brandy nie było w krótkim menu, pani proponuje czerwone wino.