spacerem, leniem i tuk-tukiem

Przeprowadzka, pokój/bungalow skromny ale ładny, klima, sejf, mały tarasik, dookoła ogród palmowy, dużo zieleni, kilka kroków do wszystkiego. Pranie i dzień lenia, książki na leżakach nad basenem, plaża. Wieczorem spacerem po plaży zmierzamy do portu, po drodze łapiemy jednak tuk-tuka, bo ciemności egipskie. Transport lokalny drogi, za najkrótsze odcinki chcą 100BTH i nie ma mowy o targowaniu. Wieczorem udało się nam zapłacić 80BTH za powrót, a to było tylko 2 km. Znajdujemy chiński sklepik spożywczy, gdzie jest najtańsze piwo na wyspie i świetny widok na spacerniak wzdłuż dziesiątek knajpek na palach, później odwiedzamy do prawie codziennie, bo miejsce ma specyficzny urok.

Komentarze (0)