Przechodząc przez ulicę i pokonując kilka schodów ruchomych dochodzimy do stacji kolejowej w Johor Baharu, czyli JB Sentral. Kilka rzędów krzesełek dla podróżnych, toalety, kilkanaście straganów ze wszystkim, kantory, bankomat (nie wypłacił z trzech różnych kart, wymieniamy trochę euro), kawiarnia, sklep 7/11 i skrytki bagażowe dla krasnoludków i ich małych bagaży. Nasze bagaże (miękkie torby 14 i 16 kg) nie mieszczą się. Torby mają kółka, my jesteśmy głodni, razem mamy ze dwie godziny do odjazdu, więc przechodzimy przez most nad ulicą, kolejne schody ruchome i jesteśmy na miejscu. City Square, to kilka pięter klimatyzowanych sklepów, jedno piętro same kuchnie, podzielone na różne kraje Azji. Wybieramy zupę z makaronem ryżowym, owocami morza, dosyć pikantną (5RM/porcja) i sok wyciskany ze świeżych pomarańczy (3RM/szklanka).
Wracamy na dworzec. Wokół jest czysto, widać sporo policji i słychać mnóstwo ofert przewiezienia do Singapuru, do odjazdu godzina, zupa przypomina się z ostrymi przyprawami, więc czas na odkażanie. W 7/11 kupuję Pepsi i dostaję w prezencie wielkie, kolorowe kubki. Zajmujemy krzesełka i z kubeczkami w ręku obserwujemy różne narodowości, które w grupkach czekają jak my na wejscie na peron, który jest otwierany tuż przed przyjazdem pociągu. Nad całością porządku non-stop czuwa kilkoro mundurowych wyglądających na policję turystyczną. Bilety na pociągi kupowaliśmy on-line na
witrynie KTMB, po wcześniejszej rejestracji. Jedyny, nocny pociąg z JB Sentral (Johor Bahru) do Setral KL (Kuala Lumpur) o numerze 24 to Intercity Senandung Sutera linii południowo-północnej i ma pięć klas, od siedzących poprzez kuszetki do samodzielnego przedziału sypialnego. Ten ostatni jest dość drogi (średnio 125RM/os), zwykła kuszetka sporo tańsza (średnio 42RM/os) o tanim siedzeniu przez całą noc (33RM) tylko wspominam dla pokazania różnicy w cenach. Tym, którzy chcą poznać szczegóły i zawiłości podróżowania pociągiem, nie tylko w Azji, polecam rewelacyjną stronę
SEAT61. Po nocy w samolocie wybraliśmy przedział sypialny z toaletą i prysznicem. Korzystamy ze wszystkich udogodnień sanitarnych, a w ramach posiłku, który obejmowała cena biletu, dostajemy rogaliki z budyniem. Natychmiast przeprowadzamy odkażanie i padamy ze zmęczenia. Pamiętajcie o klimatyzacji, która często jest centralnie ustawiana na maksa i jest bardzo zimno.