Geoblog.pl    borys    Podróże    Singapur, Malezja, Tajlandia 2011    promem na Phuket, Pool Side Kata
Zwiń mapę
2011
12
lis

promem na Phuket, Pool Side Kata

 
Tajlandia
Tajlandia, Phuket
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12083 km
 
Pobudka 6:00, prysznic, kończymy pakowanie, śniadanie, bus podjeżdża pod Sonya i zawozi nas do portu, skąd promem płyniemy 1,5 godziny na Phuket. W porcie mafia taksówkowa zwariowała kompletnie, chcą 500BTH/os. przy min. trzech osobach w taksówce. Nie wpuszczają do portu nikogo "obcego". W centralnym miejscu ustawiono stoisko z biletami do taksówki lub busa (400BTH/os), a wokół kłębią się kierowcy z tabliczkami TAXI, którzy i tak kierują wszystkich do stoiska z biletami. Zdezorientowani turyści ustawiaja się w kolejce i jak owce kupują bilety. Czekamy 20 min., aż tłum się rozjedzie i próbujemy coś targować, ale uparciuchy nie chcą obniżyć ceny nawet o 100BTH.

Tego za wiele, zabieramy torby i turlamy się w kierunku wyjazdu z portu. I to - o czym zapomnieliśmy - jest zawsze skuteczna zagrywka, uciekać od naciągaczy. Do wyścigu o dwoje odchodzących klientów startuje kilka osób: staruszek, który nie mówi po angielsku, naciagacz krzyczący z ławki (może ma chore nogi), prywatny kierowca wjeżdżający właśnie do portu oraz młody naciagacz, który dogania nas tuż przed wyjazdem. Wiemy, że autobus do dowolnej plaży kosztuje 30BTH/os, dojazd do autobusu max. 200BTH, ale to mogłoby potrwać godzinę lub dłużej. Mówię chłopakowi, że znam ceny i mogę zapłacić 400BTH za podwiezienie po hotel, obracam się i idziemy dalej. Przy wyjeździe zaskoczony pan pilnujący wjazdu coś intensywnie tłumaczy rękami, ale mijamy go z uśmiechem. Cała zabawa trwa 5 min. i jakieś 150 metrów, kiedy chłopak przemyślał cenę, dogania nas i mówi, że zaraz podjedzie. Wraca prywatnym samochodem i za pół godziny jesteśmy w hotelu Pool Side Kata Resort.

Niestety wczorajsza rezerwacja na Agodzie nie została potwierdzona, brak emaila i mamy cenę "z ulicy". Oczywiście nie ma pokoi Superior tylko Deluxe. Drogo, próbujemy targować na pięć nocy, ale nic z tego, wszyscy jadą na powodzi w północnej Tajlandii i rzekomym obłożeniu hoteli. Bierzemy tylko jedną noc za 2600BTH/pokój ze śniadaniem. Pokój niezły, szybki prysznic i wyruszamy na spokojne poszukiwania nowego hotelu. I przeżywamy szok.

W ciągu dwóch lat Phuket zostało całkowicie zrusyfikowane: napisy, neony, ulotki, menu w restauracjach, wszystko po rosyjsku. Biura podróży dla Rosjan, hotele dla Rosjan, a sprzedawcy mówią po rosyjsku. Na szczęście turystami nie są Nowi Ruscy obwieszeni złotem, tylko młode pokolenie bez buty i chamstwa. Cóż, cena w Aerofłot i Aerosvit czyni cuda. Po odwiedzeniu kilku hoteli wybieramy Kata Lucky Villa, ciut na uboczu, co przy planowanym skuterku jest bez znaczenia, ale z dala od stonki turystycznej. Cena wyjściowa 2700BTH/domek ze śniadaniem zamienia się na 2100BTH kiedy wychodzimy szukać dalej. Wstępnie rezerwujemy, wracamy na basen do hotelu, wieczorem spacer wzdłuż plaży i kolacja na ulicy. Ceny nadal bardzo przyjazne, choć część sprzedawców próbuje dwukrotnych, a nawet trzykrotnych przebitek. Jako środki odkażające stosujemy znane, lokalne trunki, rum SangSom oraz whiskey Hong Thong, czas spać, jutro zmiana hotelu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedził 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 205 wpisów205 0 komentarzy0 569 zdjęć569 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970