Wysypiamy się do 9:00, idziemy na niezłe śniadanie, O 11:00 mamy transfer do nowgo hotelu. Willa ogromna, przeszklony pokój otoczony tarasem, wielka sypialnia i duża łazienka. Do basenu 20 kroków, do recepcji 50 kroków, dookoła piękny ogród, mini jeziorka, mini fontanny, zadaszone zakątki, czysto, zielono, cicho. To, co tygryski lubią najbardziej. W dalszej części ogrodu prywatne wille, tzn. z własnymi basenikami połączonymi w rodzaj fosy otaczającej ich prywatność. Pieszo z hotelu do plaży 750m, co godzinę hotel dowozi swoich gości, skuter 200BTH/dobę.
Testujemy ładny basen, potem plażę (100BTH/leżak), przy plaży pojawiła się droga nowość, gotowana kukurydza (50BTH/kolba) oraz nowe knajpy prwadzone przez Europejczyków. Po południu i wieczorem odwiedzamy znajome zakątki, zaliczamy masaż i kolację na ulicy. Odkażanie po kolacji na naszym tarasie przerwała krótka ulewa, po której zaczął się niesamowicie głośny koncert tysiąca żab ze wszystkich mini jeziorek dookoła. Pora spać, jutro moto-zwiedzanie.