Prom mamy za 45 min., kupujemy bilety, 23RM/os. i jako jedyni biali w poczekalni jesteśmy głównym obiektem zaiteresowania, głównie dzieci wszelkiej maści. Różni businessmani próbują nam również sprzedać wspaniałe atrakcje na Langkawi i rewelacyjnie tanie hotele. Nie są nachalni i z uśmiechem rezygnują, kiedy mówimy, że hotel już mamy, a na wyspie planujemy tylko jeden dzień pobytu.
Po 1,5-godz. rejsu w straszliwym zimnie i hałasie japońskiego filmu lądujemy w porcie Kuah na Langkawi.