Skuterkiem jedziemy na sąsiednią plażę. Rusyfikacja równie gęsta jak zabudowa hoteli i restauracji, sporo muzyki na żywo. Niezły ubaw sprawił nam tajski Elvis i Robert Plant. Angole krzyczą z radości, a my uciekamy z radością na naszą Kata Beach. Po drodze wstępujemy do saloniku masażu uzdrowić zmęczone stopy. Kolacja przy drodze, odkażanie, cudowny, nocny basen, pora spać.