Pierwsza noc w hotelu Baan Saikao za nami, szukamy miejsca na kolejne pięć dni. Bierzemy podwózkę na dwie sąsiednie plaże: Klong Prao Beach i Lonely Beach. Jedziemy tuktukiem, płyniemy łódką, przemierzamy kilometry, które w upale są dziesięciokrotnie dłuższe niż na mapie oglądanej w klimatyzowanym pokoju. Mamy kilka typów z
kohchang.se, ale rzeczywistość okazuje się daleka od folderów. Ceny z kosmosu, warunki średnie, a niesamowity popyt powoduje, że jedynie na Lonely Beach można znaleźć nocleg w "normalnej" cenie. Decydując się w końcu na Cookies Hotel przy White Sand Beach płacimy bajońskie 3200B/pokój i to utargowane z 3500B z uwagi na 5 nocy. Masakra, to najdroższy nocleg w Tajlandii w ciągu naszych ostatnich 5 lat podróży.
Na szczęście uliczne jedzenie tanie i smaczne, choć po Kambodży czujemy lekki dyskomfort cenowy. Na szczęście siedzenie z piwkiem na schodkach Tesco Express jest nadal dozwolone, a obserwacja ludzi sprawia nam nadal frajdę. Niestety pomimo zaprawy w jeździe skuterem po Koh Phangan, tutaj nie odważyłem się na wynajem, naprawdę stromo i niebezpiecznie. Trochę również z wygody i lenistwa...
Wybieramy jednodniową wycieczkę statkiem "na ileśtam wysp", ale wybór ilości wysp, rodzaju wycieczki czy przewoźnika jest bez znaczenia. Wszyscy spotykaja się na południowym krańcu wyspy w porcie przy Bang Bao Cape. Tłok niemiłosierny, stonka turystyczna idzie wśród straganów ze wszystkim, aż dochodzi do chybotliwych kładek robiących za trapy, wszystkich wg. tajemniczego klucza upychają na różne łajby, odpalają diesle i w kłębach spalin wyruszamy. Wycieczka bez większych fajerwerków, smaczne żarcie, zielone wyspy, piaszczyste przystanki, kilka razy snork z karmieniem całych ławic rybek, ale zawsze warto ruszyć tyłek i zobaczyć coś więcej niż plażę i deptak przy hotelu.
Podejmujemy decyzję w sprawie pozostałych dni: żadnych zorganizowanych wycieczek, żadnych dalekich wypadów, odpoczywamy ! Oczywiście zapuszczamy się na sąsiednie plaże w odległości spaceru, ale doceniamy również basen i plażę pod palmami w zasięgu prysznica w naszym pokoju. Kolacje na ulicy, kolacje na plaży, drobne zakupy w lokalnych marketach, oglądanie nocnego życia ze schodków Lotus-a czy 7-eleven, czyli odpoczywamy tak jak lubimy. Bilet do BKK kupujemy - tak jak wcześniejszą wycieczkę - w biurze tuż obok Cookies Hotel, ceny podobne w najbliższej okolicy. Ostatnie godziny na wyspie, jutro wracamy do BKK.