Przy wyjściu z lotniska Chopina osaczyła nas warszawska mafia taksówkowa. Wszyscy oferowali pół licznika, albo inne żenujące zniżki. Jak tylko usłyszeli Hotel Gromada Airport, to natychmiast nie było oferty. Lepsi cwaniacy niż w BKK, tam zawsze ktoś nas podwiózł, choćby na krótkim odcinku. Idziemy do przystanku MZK, gdzie stoi jakiś autobus. Kierowca najpierw mówi, że kończy kurs i jedzie inną trasą, ale w końcu zorientował się jak blisko jest hotel i mówi: "wskakujcie, podwiozę Was". Jedziemy pod sam hotel, chcę zapłacić, ale kierowca nie chce forsy: "nie podwoziłem Was dla pieniędzy". Może to nie Warszawa ? Wielkie dzięki Kolego, pozdrawiamy !